czwartek, 6 lipca 2017

Relacja: Vienna Life Maraton (Krokowa)

fot. Magdalena Wójcik
W ostatnią sobotę wystartowaliśmy w Vienna Life LangTeam Maraton w gminie Krokowa.


Początek lipca, do morza niedaleko, ale za oknem deszcz. W czwartek w Bydgoszczy nie udało się wyjechać na rower, bo padało. Tak samo było w piątek już w pobliżu miejsca zawodów. Nie dość, że pogoda nie nastrajała do walki na trasie i coraz więcej było myśli o nadchodzących urlopach, to jeszcze w dzień wyścigu Jacka zaczęła boleć głowa. Efekt? Po przygotowaniu rowerów do 10:15 siedział w samochodzie i żadnej porządnej rozgrzewki nie zrobił. Na krótki objazd pierwszych kilometrów trasy pojechali Bartek z Sebastianem. Na początek tradycyjnie był asfaltowy podjazd, a po nim wjeżdżało się w las. Technicznie trasa nie była trudna, ale na całej pętli (niemal 30 km) prowadziła niezbyt stromymi, ale wydłużonymi podjazdami i zjazdami. Warunki pogodowe sprawiły, że nawierzchnia zrobiła się błotnista, więc najważniejszym spostrzeżeniem z krótkiego objazdu było "trzymać się prawej strony po zjeździe z asfaltu".

Czytaj relacje z innych wyścigów:
Bike Maraton w Jeleniej Górze

Jako pierwszy z nas wystartował Jacek na dystansie medio, który po zjeździe z asfaltu... złapał lewą stronę i kilka czołowych grup zdążyło odjechać. Następnie Jacek dojechał do m.in. Tomasza Jarząbka z EuroBike Kaczmarek i z nim pokonał znaczną część pierwszego okrążenia. Ostatecznie odzyskał jeszcze kilka pozycji i skończyło się na 21. miejscu open i 8 w M4. Mimo więc nie najlepszego dnia udało się dojechać na standardowej ostatnio pozycji w maratonach Langa, a drugie okrążenie przejechać w czasie podobnym jak wyżej notowani zawodnicy z kategorii wiekowej. W tym roku M4 na medio jest bardzo mocno obsadzone. Wystarczy powiedzieć, że na podium w sobotę nie zmieścił się Paweł Bober, a ubiegłoroczny zwycięzca cyklu, Wojciech Czajka, był piąty.

fot. Magdalena Wójcik
Na mini Bartek po w końcu spokojnym starcie zachował siły na walkę na dystansie i dojechał na bardzo dobrym 17. miejscu open. Sebastianowi - podobnie jak rok temu - noga wyraźnie nie podawała na podjazdach w drugiej części trasy. Mimo to dojechał jako 33 zawodnik, czyli podobnie jak w Krakowie i Gdańsku.

Gosia była szósta w kategorii K4. Czas mógł być lepszy, ale niestety znowu pojawiły się problemy sprzętowe. Wyrobiony już system BOA w bucie dwa razy nie wytrzymał i całkowicie puścił, a raz przy zmianie przedniego blatu zawiódł łańcuch.

Cztery z sześciu maratonów cyklu za nami. Następny start w imprezie Czesława Langa w połowie września w Dąbrowie Górniczej. A w lipcu, jak to mówił w ubiegłym roku Chris Froome, Vive Le Tour et vive la France.

Ranking (w skali 1-6)
BYE odżywki - 🌟🌟🌟🌟🌟🌟 - W sobotę pierwszy raz jechaliśmy z naszym nowym partnerem, producentem odżywek BYE. I szczerze możemy polecić. Odżywki bazują na naturalnych składnikach, dzięki czemu nie tylko dodają energii, ale też smakują wyśmienicie. 

Pakiet startowy - 🌟🌟🌟🌟🌟 - dwa lata temu Czesław Lang co edycję dawał hustę. Rok temu - shaker. Teraz na każdym wyścigu nie tylko inna, ale też sensowna zawartość torebki. Tym razem czapeczka kolarska i bidon. I jak zawsze spory pakiet żeli, batonów etc.

Czas Dariusza Batka na pierwszym pomiarze - 🌟🌟🌟🌟 - CST urządziło konkurs na wytypowanie czasu swojego lidera, Dariusza Batka na pierwszym pomiarze czasu. Po przejrzeniu wyników z ostatnich lat zdecydowaliśmy celować w wynik ok. 27 minut. Chłopacy ostatecznie zapomnieli podejść do stoiska, ale Gosia pamiętała i zajęła trzecie miejsce. Wracaliśmy więc z bidonem CST i dwiema oponami szosowymi.Fajny pomysł CST!

Vienna Life Maraton LangTeam - Krokowa (01.07)
Jacek Torzewski - 21 open, 8 M4 (Medio)
Bartosz Witoński - 17 open, 7 M2 (Mini)
Sebastian Torzewski - 33 open, 11 M2 (Mini)
Małgorzata Torzewska - 21 open K, 6 K4 (Mini)