wtorek, 3 października 2017

Relacja: Vienna Life Maraton (Kwidzyn)

fot. Grzegorz Drosiński
W sobotę zakończyliśmy tegoroczną rywalizację w Vienna Life LangTeam Maratonach Rowerowych. Tradycyjnie ostatnia edycja cyklu odbyła się w Kwidzynie. 

Jacek miał już wyrobione starty do klasyfikacji generalnej na dystansie medio, więc postanowiliśmy, że w Kwidzynie zawalczy o podium w wyścigu na mini. Startował z drugiego sektora, czyli ok. minutę za Sebastianem i Bartkiem. Oni z pierwszą grupą wjechali na odsłonięty wał, gdzie stawka po raz pierwszy nieco się rozjechała. Sebastian ustawił się obok Maksa Janczarskiego i Jakuba Dudka, którzy byli potencjalnymi rywalami Jacka w kategorii. Jeszcze na wale Janczarski nieco odjechał, a do Sebastiana dospawał Bartek, który na początku stracił do niego kilka metrów.

Jadąc razem z kilkoma innymi zawodnikami Seba i Bartek przejechali odcinek obfitujący w piasek i dojechali do pierwszego interwałowego singla. Tam uciekł im Dudek, lecz później, na szutrowym odcinku, korzystając z zawiązania grupy z jadącymi z dalszych sektorów Michałem Kostuchem (FTI) i Leszkiem Szczepańskim (Cyklo Kwidzyn) udało się dogonić Dudka i Daniela Diksa (EuroBike).

Na płaskich odcinkach grupę napędzali Kostuch i Dudek. Stawka rozciągnęła się dopiero na interwałowym odcinku, który był tegoroczną nowością i pojawił się ok. 30 kilometra. Tam Jakub Dudek stracił łańcuch, a na sam koniec Bartek odjechał Sebastianowi, który na tym odcinku stracił sporo sił. Po chwili naszego najmłodszego zawodnika dogonił Jacek. On do tej pory cały dystans musiał jechać samemu. Bartka już nie złapał, ale z lepszym od niego czasem zajął 13. miejsce open i niestety dopiero 4 w kategorii. Kluczowe okazało się tempo na początkowych kilometrach, które pierwszy sektor pokonał minutę szybciej niż osamotniony Jacek. Później Bartosz Huzarski i Michał Kostuch minęli go akurat na singlu. Na pewno nie byłoby łatwo złapać ich koła (utrzymać tempo Huzara  😂), ale chociaż chwila przejechana ich tempem mogłaby okazać się zbawienna.

Bartek i Sebastian uplasowali się na swoich najlepszych miejscach open w tym sezonie maratonów Vienna Life - odpowiednio na 15. i 17. lokacie.

Naprawdę trudną przeprawę miała Gosia, która była siódma w kategorii K4. Warto jednak dodać, że w pierwszej piątce open kobiet, były aż cztery zawodniczki z jej kategorii, więc poziom był naprawdę wysoki.  - Jestem zadowolona, że cały maraton, w tym single, przejechałam bezpiecznie. Być może, wiedząc że nie walczę o podium, spadła motywacja i na zjazdach już nie ryzykowałam, stąd straty czasowe - oceniła po zawodach.

Wyścig wygrał startujący z ostatniego sektora Bartosz Huzarski. Na metę wjechał z Przemkiem Mikołajczykiem, z czasem o cztery minuty lepszym. Fajnie wystartować w jednych zawodach z kimś, kogo jeszcze rok temu dopingowało się przed telewizorem.

Cykl Vienna Life LangTeam Maratony Rowerowe podsumujemy w osobnym wpisie. W sobotę zaś wystartujemy w Bike Maratonie w Świeradowie Zdroju.

Ranking (w skali 1-6):
Zdjęcia - 🌟🌟🌟🌟🌟🌟 - Na maratonie w Kwidzynie można być pewnym jednego - Grzegorz Drosiński zrobi uczestnikom świetne zdjęcia. Tak było dwa lata temu, rok temu, tak też było i tym razem. Firmy, które oferują płatne zdjęcia, najczęściej robią je w najłatwiej dostępnych i mało widowiskowych miejscach trasach. Pan Grzegorz wręcz przeciwnie, więc jeśli ktoś z waszych znajomych wstawił po sobotnim maratonie zdjęcie, to autora bardzo łatwo wskazać.

Dodatkowy odcinek - 🌟🌟🌟🌟🌟 - O maratonie Langa w Kwidzynie mówi się, że nie wykorzystuje okolicznych ścieżek. Nie byliśmy na innych niż Skandia/Vienna wyścigach w tym mieście, ale do tegorocznej trasy nie można się przyczepić. Płaskich, szybkich odcinków nie było dużo, a zdecydowanie więcej kilometrów trzeba było przejechać po piachach, interwałach lub na odkrytym wale. W dodatku trzeba było przejechać w tempie.



Pogoń za podium M4 - 🌟🌟 - No nie udało nam się. Pierwsze miejsce było z góry zarezerwowane dla Przemka Mikołajczyka, ale liczyliśmy, że o drugie uda się powalczyć. Zabrakło około minuty. Tyle Jacek stracił na pierwszym pomiarze. Nie warto gdybać co by było, gdyby startował z pierwszego sektora albo gdyby nawet na chwilę złapał koło Bartka Huzarskiego lub Michała Kostucha. Odbijemy sobie na innych zawodach. :)

Vienna Life Maraton - Kwidzyn (30.09)
Jacek Torzewski - 13 open, 4 M4 (Mini)
Bartosz Witoński - 15 open, 6 M2 (Mini)
Sebastian Torzewski - 17 open, 7 M2 (Mini)
Małgorzata Torzewska - 19 open kobiet, 7 M4 (Mini)