czwartek, 27 grudnia 2018

Przełaj dla kobiety. Liv Brava SLR


Popularność kolarstwa przełajowego rośnie, ale nadal nie jest łatwo znaleźć rower dla kobiety, dla której męskie modele są za duże. Z pomocą przychodzi Giant, a w zasadzie jego marka dla pań, czyli Liv.

Wybierając rower dla Gosi rozważaliśmy dwa Cruxy (aluminiowy i podstawowy model karbonowy) oraz Gianty TCX. We wszystkich przypadkach problemem był jednak rozmiar, gdyż wysoko umieszczony przekrok w męskich wersjach sprawiał, że nawet w najmniejszych rozmiarach rowery te i tak były dla Gosi za duże. 

Zbawienny okazał się e-mail do polskiej centrali Gianta. Tam pani przyznała, że TCX rzeczywiście będzie dla Gosi za duży i podsunęła rozwiązanie - Liv Brava SLR, czyli rower niedostępny w polskim katalogu, ale możliwy do zamówienia w fabryce poprzez dystrybutora, na przykład bydgoski sklep AMSports.


Brava dostępna jest w rozmiarach XS, S i M. Do Gosi trafił najmniejszy model. Filigranowy rower w w kolorze czarnym, ożywianym przez charakterystyczne dla najnowszych modeli Liva wzory, w tym przypadku w kolorze magenta. Wizualnie nie ma się do czego przyczepić. Rower jest aluminiowy, ale spawy są praktycznie niezauważalne.

Brava jest wyposażona w komponenty Gianta, między innymi sztycę z technologią D-Fuse absorbującą wstrząsy. Nazwę wzięto od kształtu imitującego przekrój litery D. System ten zadebiutował w Giancie TCX w 2014 roku i miał na celu poprawę komfortu i kontroli w trakcie jazdy. Później rozwiązanie trafiło także do kierownic montowanych w rowerach tajwańskiego producenta.


W rowerze widocznym na zdjęciach zaszła jedna modyfikacja - oryginalne siodełko zastąpiliśmy znanym nam już Selle Italia z roweru górskiego, które naszym zdaniem ma zdecydowanie lepszy profil.

Brava jest napędzana produktami Srama z grupy Apex. Przednia zębatka o rozmiarze 40T nie jest co prawda najbardziej komfortowym rozwiązaniem dla pań, ale twardość przełożenia można zniwelować zakresem 11-rzędowej kasety oferującej od 11 do 42 ząbków. Jako zaletę warto też odnotować dodatek w postaci prowadnicy łańcucha. Z tej samej grupy co napęd pochodzą hydrauliczne hamulce.


Dla Gosi napęd w Bravie był zupełną nowością. Nie dość, że pierwszy raz jechała na rowerze bez przedniej przerzutki, to w dodatku Sram proponuje inną metodę zmiany przełożeń. W przeciwieństwie do powszechniejszego systemu Shimano, biegi zmienia się za pomocą jednej dźwigni, dociskając ją krótko (cięższe przełożenie) lub głębiej (redukcja). - Czasami jeszcze zdarza się, że łańcuch pójdzie w złą stronę, ale powoli się przyzwyczajam - mówi Gosia.

Kończąc opisywanie specyfikacji, dodajmy jeszcze, że rower wyposażono także w gotowe na zalanie płynem uszczelniającym opony Maxxis All-Terrane (700x33, 60tpi, bieżnik dość uniwersalny z luźno rozstawionymi klockami), a także widelec wykonany w pełni z włókna węglowego. W oryginalnej konfiguracji, z pedałami, rower waży ok. 9,4 kg.

Wrażenia z jazdy? Jak najbardziej pozytywne. Co najważniejsze, Gosi spodobała się przełajowa jazda, co przecież było najważniejszym zadaniem tego roweru. - Jazda na nim to dobra zabawa, a to na początku jest najważniejsze - mówi Gosia. Mimo niewielkiej ramy okazało się, że nie ma problemu, aby zarzucić rower na ramię i pobiec z nim. Napęd z grupy Apex też działa bez zarzutu - przełożenia wskakują płynnie we wszystkich warunkach pogodowych, również gdy tryby są już zabrudzone.

Katalogowa cena roweru to 1995 $.

Podsumowanie
Liv Brava SLR to jedna z najciekawszych propozycji na rynku dla pań, które zaczynają przygodę z przełajami. Rower na początku nie wymaga praktycznie żadnych modyfikacji i od razu po złożeniu pozwala zgłębiać tajniki cyclocrossu.