13 maja w Krakowie odbyły się drugie zawody z cyklu Vienna Life LangTeam Maraton. Na starcie stanęliśmy w komplecie.
Po opadach w dniach poprzedzających maraton początek trasy obfitował w błoto, które w zasadzie uniemożliwiało przejazd w niektórych miejscach. Trasa przez pierwszy kilometr wiodła krakowskimi Błoniami, a następnie prowadziła do lasku Wolskiego.Na zawodników czekało kilka dłuższych podjazdów i zjazdów oraz dwa-trzy single. Główną trudnością techniczną było wspomniane już błoto.
Czytaj także: Jak organizować maratony? W Obornikach dają przykład!
Jacek po dobrym starcie na dystansie medio plasował się w rejonach dwudziestej pozycji. W pewnym momencie nieco pomylił trasę i znalazł się w rejonie bez żadnych strzałek, ale jakoś wrócił na właściwą drogę, w dodatku obok zawodników, którzy jechali obok niego przed zbłądzeniem. Ostatecznie uplasował się na 22 miejscu open i 6 w M4.
Czytaj także: Zgrupowanie w Chorwacji. Dlaczego trzeba tam pojechać?
Na dystansie mini Bartek dobrze wystartował i ostatecznie zajął 20. lokatę open i 6. M2. Sebastian najpierw miał trochę pecha na starcie (osoba przed nim nie mogła wpiąć się w pedały), a następnie pojawił się też inny mankament - za wolne wchodzenie z rowerem, widoczne już chociażby w kwietniu na Kujawii. Skończyło się niezłym 31 miejscem open i 9 w M2. Gosia, która zaliczyła kilka upadków na błocie, ostatecznie była19 wśród kobiet i 6 w K4.
Ranking (w skali 1-6)
Początek trasy - 🌟🌟 - na krótkim dystansie początek trasy - gdy mini spotyka się z końcówką medio, a błoto uniemożliwia jazdę - jest dość loteryjny.
Oznaczenie i rozjazd - 🌟🌟🌟 - rozjazd między mini a dłuższymi dystansami znajduje się zaraz za dłuższym zjazdem, przez co właściwie trudno się rozpędzić, bo trzeba wypatrywać zakrętu. Oznakowanie trasy niby jest u Langa na dobrym poziomie, ale Kraków ma w sobie coś, że rok temu zgubiło się kilku zawodników z czołówki, a w tym roku - na szczęście bez większych konsekwencji - pobłądził Jacek.
Oznaczenie i rozjazd - 🌟🌟🌟 - rozjazd między mini a dłuższymi dystansami znajduje się zaraz za dłuższym zjazdem, przez co właściwie trudno się rozpędzić, bo trzeba wypatrywać zakrętu. Oznakowanie trasy niby jest u Langa na dobrym poziomie, ale Kraków ma w sobie coś, że rok temu zgubiło się kilku zawodników z czołówki, a w tym roku - na szczęście bez większych konsekwencji - pobłądził Jacek.
Lokalizacja - 🌟🌟🌟🌟🌟 - miasteczko zawodów zorganizowane na Błoniach, niedaleko centrum miasta i trasa prowadząca przez lasek Wolski na pewno wyróżniają krakowską edycję cyklu. Dodatkowo możliwość przyjazdu na cały weekend do dawnej stolicy Polski także jest jedną z zalet maratonu.
Vienna Life LangTeam Maraton - Kraków (13.05)
Jacek Torzewski - 22 open, 6 M4 (medio)
Bartosz Witoński - 20 open, 6 M2 (mini)
Sebastian Torzewski -31 open, 9 M2 (mini)
Małgorzata Torzewska - 19 open K, 6 K4 (mini)