poniedziałek, 20 listopada 2017

Relacja: Puchar Krajny w kolarstwie przełajowym (Debrzno)

W tym roku już raczej nie wystartujemy w żadnym maratonie, ale nie oznacza to, że odstawiamy rower. Wręcz przeciwnie. W ostatnią sobotę rozpoczęliśmy przygodę z kolarstwem przełajowym, gdyż Jacek i Sebastian pojechali do Debrzna na Puchar Krajny. 

Zawody zaliczane są do cyklu, który składa się z trzech edycji rozgrywanych w Debrznie. W każdej organizator, Salezjańska Organizacja Sportowa, przygotowuje inną trasę, a tym razem wyścig został rozegrany w pobliżu miejscowego jeziora. 

Na miejsce dotarliśmy nieco ponad dwie godziny przed startem. Bylibyśmy trochę szybciej, ale początkowo pojechaliśmy nad inne jezioro pod Debrznem. Teren co prawda nadawałby się na przełaj, ale nie zapowiadało się, aby ktoś planował tam organizować zawody, wiec w porę obraliśmy kierunek na właściwą miejscówkę. Po opłaceniu wpisowego (30 zł) złożyliśmy rowery (Stumpjumpery, na razie rowerów przełajowych nie mamy) i ruszyliśmy zapoznać się z trasą. 

Początek pętli prowadził szerokim, ale dosyć dziurawym szutrem, potem był szybki podjazd, zjazd po łuku i wąska, trawiasta ścieżka z jedną nawijką. Później kilkadziesiąt metrów prostej z jednym - nazwijmy to - spadem, gdzie, jeśli koło źle wpadło, to można było wylecieć z roweru, następnie bardziej techniczny odcinek po placu zabaw z kilkoma nawijkami, piachem i podbiegiem przez kilka schodków i powrót asfaltową prostą do mety. Petla miała ok 1,6 km i jak uzgodniono na starcie trzeba ją było pokonać osiem razy. W wyścigu głównym rywalizowało 25 osób. Wcześniej z trasą zmagały się dzieci.


Traktowaliśmy start raczej jako dobry trening techniki, ale oczywiście nie zamierzaliśmy odpuszczać. Jacek szybko zajął miejsce w czołówce i jechał na 4-5 pozycji. Niestety, na trzecim okrążeniu, podczas przejazdu przez piach, w kasetę wkręciła mu się taśma wyznaczająca trasę i stracił kilkadziesiąt sekund na jej wyciąganie. Później mozolnie odrabiał straty, co pozwoliło dojechać do mety na ósmym miejscu open i piątym w kategorii. 

Sebastian od pierwszego okrążenia jechał na początku drugiej dziesiątki. Na prostych odcinkach i podjeździe nadrabiał, ale bardziej techniczna sekcja uniemożliwiała awans na lepsze miejsca. Skończyło się na 12. lokacie open i 5. w kategorii.

Wygrał Jacek Rogowski (KSR Kościerzyna), przed Miłoszem Czechowiczem (UKS Sportowiec Piła) i Jarosław Prościńskim (Sport Serwis T.Miklas Bydgoszcz).

Po wyścigu na uczestników czekała gorąca zupa, a na dekoracje nie trzeba było długo czekać. Kolejna edycja odbędzie się 30 grudnia. My na pewno na niej będziemy, a samej atmosferze i organizacji sobotniego wyścigu i niedzielnego Owocowego Przełaju w Laskowicach poświęcimy jeszcze osobny wpis.

Zdjęcie pochodzi z I edycji, rozegranej tydzień wcześniej, bo z sobotniego wyścigu jeszcze nie znaleźliśmy żadnych fotek.

Puchar Krajny w kolarstwie przełajowym - Debrzno (18.11)
Jacek Torzewski - 8. open, 5. M40+
Sebastian Torzewski - 12. open, 5. M20-39

http://debrzno.salezjanie.pl/