sobota, 24 marca 2018

Oponoszytki Challenge Baby Limus. Jak wytrzymały sezon przełajowy?

Jak mieć nieco z właściwości jezdnych szytki, zakładając opony? Z odpowiedzią na to pytanie przychodzi marka Challenge, której produkty używaliśmy w zakończonym już sezonie przełajowym.

Pierwotnie nasze Cruxy miały zamontowane specowskie Tracery - szybkie opony o rozmiarze 700x33, ważące 405 g z oplotem o wartości 60 TPI. Ich główną wadą był jednak wymóg pompowania do minimum 3,5 bara (50 PSI), co nie zapewnia komfortu jazdy w terenie. Dlatego od razu zmieniliśmy je na  Baby Limus Challenge'a. 



Wiele osób widzących nasze rowery pierwszy raz pytało, czy na kołach mamy zamontowane szytki. W pewnym sensie produkty marki Challenge można nazwać oponoszytkami. Oczywiście dętka nadal jest konieczna, a klej będzie niepotrzebny. Warto jednak zwrócić uwagę na gesty oplot (300 TPI), który umożliwia zejście na niskie ciśnienie - między 2 a 6 bar (30-90  PSI). 

Co jeszcze warto wymienić ze szczegółów technicznych? Baby Limus ma rozmiar 33x700, przeznaczona jest na obręcze o szerokości między 15 a 19 mm i waży 360 g. Posiada wkładkę PPS zapobiegającą przebiciom i warto ją zamontować z lateksowymi dętkami, które kleją się do opony i jeszcze bardziej redukują ryzyko jej dobicia. Ważą 52 g. Jedyny raz, gdy mieliśmy kapcia, pod oponą była akurat normalna dętka. Lateksowa nie zawiodła ani razu.


Montaż nie okazał się tak wymagający, jak się początkowo zapowiadało i opony dobrze weszły na obręcz. W czasie jazdy spisywały się bez zarzutu. Dzięki możliwości korzystania z niskiego ciśnienia świetnie radzą sobie w terenie, dobrze klejąc do podłoża i absorbując nierówności. Okazało się, że nie tylko teoretycznie, ale i w praktyce rzeczywiście przypominają szytki.

Podoba Ci się to co czytasz? Polub fanpage i bądź na bieżąco!

W większości zawodów jeździliśmy właśnie na ciśnieniu około dwóch barów i na każdej z tras dobrze się to sprawdzało. Jedynie w Skokach, gdzie na jednym z fragmentów pętli było sporo trudnych do wychwycenia korzeni i istniało ryzyko dobicia trzeba było nieco dopompować. Tam też było tyle błota na łukach, że możliwe, iż lepiej spisałaby się wersja Limus.




Wady? Ciśnienie szybko schodzi, więc nawet jeśli jeździcie codziennie, to trzeba będzie przed każdym treningiem dopompować oponę. Do tego szczegół wizualny - żółta ścianka boczna dość szybko zaczęła się wycierać i już po kilku tygodniach nie dało się przywrócić nieskazitelnej barwy.

 

Podsumowanie
Opona jest wytrzymała, szybka, komfortowa, a do tego - co przecież nie mniej ważne - dobrze wygląda. Pozostaje więc tylko wybrać odpowiedni model do warunków panujących na trasie i można spokojnie jeździć.

Ocena (1-6)
🌟🌟🌟🌟🌟🌟

Czytaj także:
Test:  Specialized Crux Sport 2018
Buty Giro Empire VR 90
Test: Najpiękniejszy rower świata, czyli Specialized Amira Comp Torch